wtorek, 30 lipca 2013

Śniadaniowy wrap

Dzisiaj znowu czeka mnie długi dzień w pracy. Często zdarza mi się wyjść rano z domu i wrócić późnym wieczorem. W takich dniach nie ma czasu nawet na zrobienie obiadu. Więc co jeść w ciągu dnia? No właśnie, pewnie dużo osób ma ten sam problem. Ja, jako przeciwniczka gotowego jedzenia, zawsze staram się przygotować sobie posiłek do pracy lub na uczelnię. Szczególnie tutaj, w USA, gdzie jedyne jedzenie, które można kupić w czasie przerwy to pizza, hamburgery, frytki, nuggetsy i inne śmieci smażone w głębokim tłuszczu. Stąd mój dzisiejszy post - pomysł na drugie śniadanie.

Postanowiłam wprowadzić na blogu dział lunchbox, w którym będę umieszczać pomysły na dania do pracy czy szkoły. Mam nadzieję, że część z nich Wam się przyda.

Dzisiaj wybrałam tortillę pełnoziarnistą, niestety kupną. Obiecuję, że po powrocie do Polski dodam na bloga przepis na placki tortilli, tutaj niestety nie mam warunków, żeby zrobić je samemu. Ale gotowe placki nie są takie złe, szczególnie kiedy zależy nam na czasie. Przyznaję, że zawsze mam w lodówce paczkę gotowych tortilli, nigdy nie wiadomo kiedy mogą się przydać ;) Dla tych co mają problem z prawidłowym zawinięciem tortilli - niebawem dodam na bloga post z poradnikiem!

ŚNIADANIOWY WRAP


- 1 placek tortilli pełnoziarnistej
- kremowy serek, np. Philadelphia
- liść sałaty lodowej
- plasterek wędliny drobiowej
- plasterek sera żółtego
- plasterek pomidora

Tortillę posmarować na środku kremowym serkiem i ułożyć na nim wszystkie składniki. Zawinąć tortillę, uciskając nadzienie. Przekroić na pół, włożyć do pudełka i gotowe. 


czwartek, 25 lipca 2013

Bułki pszenne

W końcu mam sprawny komputer i wracam z nowym przepisem! Na początek chciałam Was bardzo przeprosić za tak długą przerwę w blogowaniu. W międzyczasie przygotowałam kilka nowych przepisów, które niebawem pojawią się na blogu. Niestety straciłam część danych z komputera, w tym przepisy, które przygotowałam przed wyjazdem i nie zamieściłam ich jeszcze na blogu. No nic, będę musiała je zrobić jeszcze raz :)

Pieczywo w USA mi strasznie nie smakuje, dlatego postanowiłam piec swoje własne, stąd dzisiejszy wpis. Są to moje pierwsze bułeczki, może nie są jeszcze idealne, ale proste w przygotowaniu. Z czasem się nauczę robić idealne pieczywo :) Nie jest to na pewno ostatni przepis na bułeczki, następnym razem będę chciała zrobić razowe, tylko mam problem ze znalezieniem odpowiedniej mąki.

BUŁKI PSZENNE
(składniki na 10 małych bułeczek)


- 500 gram mąki pszennej
- 50 gram (pół kostki) świeżych drożdży lub 7 gram drożdży suchych 
- 2 łyżeczki cukru
- 200 ml ciepłego mleka
- łyżeczka soli
- 1 jajko
- 20 gram masła lub oleju

DROŻDŻE ŚWIEŻE:

Mleko podgrzać do temperatury około 40-50 stopni. 50 ml ciepłego mleka wymieszać z pokruszonymi drożdżami, 3 łyżkami mąki i 2 łyżeczkami cukru. Powstały zaczyn odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na około 15 min. Mąkę przesiać przez sito, wsypać do miski wraz z solą. Dodać jajko, olej, resztę ciepłego mleka oraz wyrośnięty zaczyn.

DROŻDŻE SUCHE:

Do szklanki z ciepłym mlekiem wsypać cukier oraz drożdże, dokładnie wymieszać. Do dużej miski wsypać mąkę (przesianą przez sito), sól, dodać jajko, olej oraz mleko z drożdżami. 

Wyrabiać ciasto przez około 10 minut. Odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na około godzinę. Ciasto powinno podwoić swoją objętość. Na blaszkę położyć papier do pieczenia i zasypać lekko mąką. Z ciasta formować kuleczki, położyć na blaszce i odstawić na około 15 min. Po tym czasie na bułeczkach można zrobić przedziałki tępą stroną noża. Piekarnik rozgrzać do 200 stopni. Bułki piec około 15 min. Po upieczeniu odstawić do wystygnięcia. Smacznego :)