czwartek, 27 czerwca 2013

Przerwa

Niestety mam złą wiadomość. Przez jakiś czas nie będę pisać na blogu, bo zepsuł mi się komputer :( Nie wiem co dokładnie się stało, w tym tygodniu zaniosę go do serwisu. Prawdopodobnie problem jest w baterii, w USA jest inne natężenie prądu i obawiam się, że moja chińska ładowarka nie poradziła sobie z tymi zmianami. W każdym razie mam nadzieję, że naprawa nie potrwa długo, a sama w międzyczasie przygotuję kilka nowych przepisów!

sobota, 22 czerwca 2013

Sos tzatziki

W końcu dorobiłam się pierwszych przyborów kuchennych w USA i zaczynam gotować! Z braku czasu będę gotować z 2-3 razy w tygodniu, zazwyczaj wracam z pracy około godziny 20 i nie mam już siły na siedzenie w kuchni. Ale czasem wracam wcześniej i właśnie w te dni będę przygotowywać nowe potrawy na bloga :)

Dzisiaj tylko dodatek do dań, ale za to jaki! Sos tzatziki to jeden z moich ulubionych sosów. Uniwersalny, można go jeść ze wszystkim, łatwy i szybki w przygotowaniu a do tego bardzo lekki. Według mnie najlepszy do potraw z grilla, szczególnie do pieczonych ziemniaków. W Grecji podawany prawie do każdego dania. Zapraszam do wypróbowania mojego przepisu :)

SOS TZATZIKI


- 1 świeży ogórek
- 1 ząbek czosnku
- 120 gram jogurtu greckiego
- koperek
- szczypta cukru pudru
- sól, pieprz

Ogórka umyć, obrać i zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Czosnek przecisnąć przez praskę, koperek posiekać. Wszystkie składniki wymieszać ze sobą w misce, doprawić solą, pieprzem i cukrem. Smacznego :)

środa, 19 czerwca 2013

USA part II

Dzisiaj znowu bez przepisu, ale za to dużo zdjęć :) Sporo osób się mnie pyta co robię w Stanach, więc wszystko tu wyjaśnię. Jako studentka biorę udział w programie Work and Travel. Przez najbliższe 3 miesiące będę pracować w parku rozrywki Busch Gardens w Williamsburgu, stanie Virginia. Później będę miała około 2-3 tygodnie na zwiedzanie USA. 

Jestem tu już od 2 tygodni i zaczynam się powoli przyzwyczajać do tutejszego jedzenia. Albo lepiej - znajduję co raz więcej rzeczy, które mi odpowiadają. Jak już wcześniej pisałam, pieczywo jest tu niezjadliwe, dosłownie. Na szczęście w jednym sklepie udało mi się znaleźć wafle ryżowe (i to z brązowego ryżu!) oraz moją ulubioną Wasę :) Takie codzienne produkty, które kupuję to serek wiejski, który jest tutaj bardzo smaczny, jogurt grecki, marchewki typu baby carrot (są tutaj bardzo tanie, nie to co nasze marwitki), owoce - głównie jabłka, borówki, jeżyny, truskawki, nektarynki i warzywa, których jest tu bardzo dużo. Ostatnio próbowałam batatów, na które przepis już niedługo pojawi się na blogu :) Kolejnym "must havem" jest żółta cukinia, którą prawdopodobnie nafaszeruję jakimś mięskiem mielonym ;) Oprócz tego udało mi się dorwać ciasteczka Belvita z brązowym cukrem, które razem z marchewkami, są moją przekąską w pracy.

Co mnie zaskoczyło? Ilość produktów light. Prawie wszystko jest tutaj light, napoje, jogurty, pieczywo a nawet... chipsy! Wydaje mi się, że Amerykanie nabierają się na takie produkty i jedzą je bezkarnie, a efekt jest niestety taki jaki jest - są potwornie wielcy i strasznie się to rzuca w oczy. 

Poniżej wrzucam kilka zdjęć :) Dzisiaj pozwoliłam sobie na pizze, była przepyszna, lepsza niż niektóre włoskie. 2 dni temu jadłam owoce morza i sushi, pycha! A niżej moja kolacja (serek wiejski z warzywami), śniadanko (jogurt naturalny, płatki, borówki i truskawki) i sałatka którą sobie skomponowałam w pracy.

 

Na koniec kilka zdjęć ze sklepowych półek :)

sobota, 15 czerwca 2013

Roladki drobiowe ze szparagami

To chyba moje ostatnie szparagi w tym roku. Szkoda, że sezon na nie tak szybko się kończy. Chociaż w Stanach jest ich ciągle dużo, tylko że wyglądają jakoś inaczej niż te nasze. Ale z drugiej strony, gdybyśmy mieli do nich dostęp przez cały rok to nie byłyby takie wyjątkowe :)

Dzisiaj proponuję moją wersję roladek ze szparagami w wersji oczywiście maksymalnie odchudzonej. Ja roladki podałam z zapiekanymi młodymi ziemniaczkami i pomidorami.

ROLADKI DROBIOWE ZE SZPARAGAMI
(składniki na 4 porcje)


- 3 piersi z kurczaka
- pęczek białych szparagów
- serek homogenizowany naturalny
- sól, pieprz

Marynata do mięsa:
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 1 łyżka ciemnego sosu sojowego
- łyżeczka soku z cytryny
- łyżeczka musztardy
- oregano, bazylia
- ząbek czosnku

Pierś podzielić na kotlety, lekko rozbic tluczkiem.  Obsypać solą i pieprzem. Z podanych składników zrobić marynatę, zamarynowac mięso i odstawić na minimum 2h do lodówki. Szpragi obrać i zagotować przez około 5 min (nie muszą być do końca ugotowane, bo będą sie jeszcze zapiekać, chodzi o to żeby nie byly surowe). Każdy kotlet posmarować serkiem homogenizowanym, polozyc szparaga i zwinąć w rulonik (można pomóc sobie wykałaczką).


Roladki ułożyć na blaszce i piec przez około 25 min w temperaturze 200 stopni.



Podawać z pieczonymi młodymi ziemniaczkami i np. zapiekanym pomidorem.


piątek, 14 czerwca 2013

Tagliatelle w sosie śmietanowo-szpinakowym z łososiem wędzonym

Dzisiejszy przepis był robiony jeszcze w Polsce przed wyjazdem. Na razie nie stworzyłam niczego nadającego się na bloga, ale mam nadzieję, że niedługo mi się to uda :) Póki co przedstawiam pomysł na pyszny świeży szpinak ze zdrowym łososiem.

TAGLIATELLE W SOSIE ŚMIETANOWO-SZPINAKOWYM Z ŁOSOSIEM WĘDZONYM
(składniki na 4 porcje)


- 250 gram makaronu tagliatelle
- 150 gram świeżego szpinaku (chociaż polecam więcej, makaron powinien być cały zielony ;) )
- 150 gram łososia wędzonego
- 200 gram śmietany 12%
- 1 spora cebula
- 3 ząbki czosnku
- sól, pieprz, gałka muszkatołowa
- oliwa z oliwek do smażenia
- 50 gram sera z niebieską pleśnią (opcjonalnie)

Makaron ugotować. Cebulę pokroić w kostkę, zeszklić na oliwie z oliwek z odrobiną soli. Pod koniec smażenia dodać 1 wyciśnięty przez praskę ząbek czosnku. Szpinak umyć, wysuszyć, posiekać i dodać do cebuli. Jeżeli sezon na szpinak się skończył, można użyć mrożonego.


Smażyć przez około 8 min, aż szpinak straci swoją objętość. Doprawić solą, pieprzem, szczyptą gałki muszkatołowej. Dodać pozostałe 2 ząbki czosnku (przeciśnięte przez praskę lub posiekane).


Następnie na patelnie dodać pokrojonego łososia wędzonego i zalać śmietaną, wsypać pokruszony ser pleśniowy. Osoby, które chcą maksymalnie zredukować kalorie mogą ten etap pominąć, aczkolwiek ser dodaje dużo smaku :) Podgrzewać sos na małym ogniu, aż będzie gorący.



Na koniec na patelnię dodać ugotowany makaron tagliatelle, wymieszać i podawać póki ciepłe :)


wtorek, 11 czerwca 2013

Wielką przygodę czas zacząć czyli jesteśmy w USA!

Na początek chciałam powiedzieć, że po długiej i męczącej podróży w końcu dotarłam na miejsce! W dzisiejszym poście przepisu nie będzie, będą za to moje pierwsze wrażenia, głównie kulinarne, z podróży i pobytu ;)


Mam nadzieję, że w końcu zacznę gotować. Na razie muszę się zaopatrzyć w garnki, patelnie itp. bo niestety tutaj nie mam do nich dostępu. W ciągu najbliższych kilku dni na blogu pojawi się pierwszy amerykański przepis :D 

Teraz przejdę do kwestii kulinarnych, czyli czym nas częstowali w podróży. Na początku leciałam linią LOT, w której dostaliśmy poczęstunek w postaci ohydnej kanapki z kiełbasą, ogórkiem kiszonym i musztardą. Ogólnie niezjadliwa.


Później leciałam liniami US Airways, gdzie poczęstowali nas kurczakiem w sosie pomidorowym z makaronem ryżowym, sałatką z gotowanych warzyw, do tego sałatka z cukinią, papryką, czarnymi oliwkami i serem feta, bułka z masłem i ciastko na deser. Jedzenie może brzmi dobrze, ale smakowało bardzo sztucznie, jak niestety wszystko tutaj.


Ogólnie jedzenie w samolocie bardzo słabe, podobało mi się za to, że na monitorkach przy siedzeniach oprócz filmów, muzyki i gier była również mapka, która pokazywała w którym miejscu aktualnie jesteśmy. 


Dzisiaj już na szczęście zjadłam śniadanie po swojemu, czyli owoce, płatki i jogurt naturalny :) Kupiłam truskawki, które oczywiście nie dorównują naszym polskim, ale nie były tragiczne. Oprócz tego pyszne nektarynki. 


Niestety jedzenie tutaj jest bardzo drogie, więc nie spodziewajcie się wykwintnych dań :) Będę też na pewno wstawiać zdjęcia tutejszych potraw kupionych w lokalach, które są niestety bardzo tłuste. Dzisiaj na przykład byłam na obiedzie, sama skomponowałam sobie sałatkę w barze sałatkowym (niestety nie miałam przy sobie aparatu), ale mój chłopak zamówił sobie pizze, z której dosłownie ściekał tłuszcz. Wczoraj byliśmy w Mc Donaldzie i jedzenie się bardzo różni od naszego polskiego, jak tak ciężkie, że nie dałam rady zjeść całej kanapki. Większość osób odżywia się na mieście, bo jest to dużo tańsze i wygodniejsze, ale ja nie wyobrażam życia na tych śmieciach. Jak zaopatrzę się w przybory kuchenne to od razu biorę się za gotowanie! :)

piątek, 7 czerwca 2013

Zupa szczawiowa

Nie wiem jakim cudem znalazłam czas na napisanie tego posta, jutro rano wylatuje już do USA i mam strasznie dużo roboty z pakowaniem. Spędzę tam najbliższe 4 miesiące i nie mam pojęcia co się będzie działo przez ten czas z blogiem. Na pewno będę regularnie pisać, ale co z gotowaniem? Nie wiem jakie będę miała warunki, słyszałam tylko, że na cały budynek, w którym będę mieszać, czyli na 200 osób, jest tylko jedna kuchnia. Zamierzam ją sobie zarezerwować dla siebie :D Co będzie to będzie, okaże się już niedługo. A póki co wstawiam przepis na szczawiową, mam wrażenie że na wszystkich blogach oprócz mojego szczawiowa w tym sezonie już była, więc nie mogę być gorsza :)

ZUPA SZCZAWIOWA
(składniki na 4 porcje)


- około 200 gram świeżego szczawiu (tak żeby po wysmażeniu wyszło 2/3 szklanki)
- 1,5 litra bulionu (u mnie drobiowo-warzywny)
- 150 ml śmietany 12%
- pół łyżeczki cukru
- łyżka mąki
- sól, pieprz

Zacząć od przygotowania bulionu. Ja robiłam na włoszczyźnie i udkach z kurczaka, w ostateczności można użyć kostek rosołowych.

Szczaw umyć, odciąć łodygi i suche liście, posiekać. Następnie usmażyć na maśle, aż szczaw straci surowość, po czym przetrzeć przez sitko i dodać do bulionu. 

Śmietanę rozrobić z wodą i mąką, dodać do zupy, wymieszać porządnie. Doprawić odrobiną cukru, solą i pieprzem. Podawać z jajkiem ugotowanym na twardo.

Zapraszam na następny wpis prosto z USA ;)

środa, 5 czerwca 2013

Placuszki owsiane przekładane musem truskawkowym i serkiem homogenizowanym

Kolejny pomysł na zdrowe śniadanie z wykorzystaniem płatków owsianych i pysznych polskich truskawek. Smaczne, delikatne i bardzo syte :)


Składniki na 5 placków:
- 4 łyżki płatków owsianych górskich
- łyżka cukru brązowego
- jajko
- 2 łyżki jogurtu naturalnego
- oliwa z oliwek do smażenia

Do podania:
- mus truskawkowy (truskawki zmiksowane z odrobiną cukru)
- serek homogenizowany naturalny

Płatki owsiane przesypać do miseczki i zalać wrzątkiem (tylko do ich wysokości). Poczekać aż wchłoną wodę, po czym dodać jajko, jogurt naturalny oraz cukier brązowy, dokładnie wymieszać. Ciasto nakładać na rozgrzaną patelnię (około półtorej łyżki na jeden placek) z odrobiną oliwy z oliwek. Smażyć z obu stron aż się zarumienią. Układać na zmianę: placek - mus truskawkowy - placek - serek homogenizowany - placek - mus truskawkowy itp :) Jeść póki ciepłe ;)



poniedziałek, 3 czerwca 2013

Tarta z kurczakiem, pieczarkami i warzywami

Tarta to jedno z moich ulubionych dań. Lubię ją zarówno na słodko, jak i w wersji wytrawnej. Można do niej dodać to, na co ma się ochotę, trzeba tylko nauczyć się przygotowywać ciasto, co jest banalnie proste :) Jako że kruche ciasto w wersji oryginalnej zawiera dużo masła, opracowałam przepis na dietetyczną wersję tarty.

TARTA Z KURCZAKIEM, PIECZARKAMI I WARZYWAMI
(forma o średnicy 28 cm)



Składniki na ciasto:
- 160 gram mąki pełnoziarnistej żytniej (1 szklanka)
- 2 łyżki jogurtu naturalnego
- 1 jajko
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- 1 łyżeczka soli

Składniki na farsz:
- 300 gram piersi z kurczaka
- 200 gram pieczarek
- 1 cebula
- 1 papryka
- pół puszki kukurydzy
- sól, pieprz, przyprawa do kurczaka, papryka słodka, ulubione zioła (u mnie oregano i prowansalskie)
- oliwa z oliwek do smażenia

Składniki na sos:
- 1 mały jogurt naturalny (150 gram)
- 1 jajko
- szczypta soli

Dodatki: ser mozzarella, sos czosnkowo-koperkowy

Na początku należy przygotować ciasto. Podane składniki połączyć ze sobą w misce, ugnieść ciasto, włożyć do folii i odstawić do lodówki na około 30 minut. Po tym czasie ciasto wyjąć i rozwałkować, żeby zmieściło się do formy. Nakłuć widelcem, żeby nie urosło i piec przez około 15 minut w temperaturze 180 stopni. Po tym czasie wyjąć nasz spód i odstawić do wystygnięcia.


Następnie przygotować farsz. Wszystkie składniki pokroić w kostkę. Cebulę zeszklić na oliwie, dodać pieczarki, smażyć 3-4 minuty, dodać kurczaka. Doprawić solą, pieprzem, przyprawą do kurczaka oraz papryką słodką. Gdy kurczak będzie usmażony, na patelnie wrzucić paprykę. Dusić pod przykryciem około 10 minut. Na koniec dodać kukurydzę oraz zioła i cały farsz przełożyć na spód od tarty.



Teraz przygotować sos. Jajko wymieszać z jogurtem i solą, aby powstała jednolita masa. Sos równomiernie wylać na tartę.


Na koniec tartę posypać startym serem mozzarella.


Zapiekać przez około 25 minut w temperaturze 180 stopni.



Podawać z sosem czosnkowym.